Jamnitrottersi
W Wąchocku bez zmian
Co zrobił sołtys jak zobaczył 3 jamniki? Hot-dogi :)
Są miejsca, gdzie diabeł mówi dobranoc i miejsca, gdzie bociany zawracają. Ale jest też miejsce, o którym każdy mówił ale nie każdy tam był. To właśnie Wąchock.

Czy jamnitrottersi znają wszystkie dowcipy o Wąchocku i sołtysie?
Czemu wybraliśmy akurat to miejsce na naszą wycieczkę? Bo nazwa brzmi śmiesznie, a po drugie bo mają zalew czyli, to co lubimy najbardziej. I po trzecie chcieliśmy spotkać sołtysa.
Jednak miasto to ma swój początek nie od sołtysa i słynnych żartów. Historia Wąchocka wiąże się nierozerwalnie z działalnością zakonu cystersów, których sprowadził w 1179 r. biskup krakowski. Rok temu Urząd Miast i Gminy zorganizował konkurs na FB pod hasłem „Co podoba Ci się w Wąchocku najbardziej?” a nagrodą były skrobaczki do szyb z logo miasta.
Trasa do Wąchocka w sumie od nas w jedną stronę liczy ok.158 km czyli 1 godzina i 40 minut spokojnej jazdy. Można się w trakcie całkiem dobrze wyspać przed czekającym spacerem. Wjeżdżając do miasta od razu wiadomo, gdzie się kierować. Parking znajduje się przy samym zbiorniku wodnym, praktycznie w miejscu gdzie się rozchodzą i schodzą wszystkie ścieżki.
Nasze zwiedzanie zaczęliśmy typowo dla jamnitrottersów czyli od przejścia wokół zalewu. Najpierw eksplorując tą nazwijmy bardziej urbanistyczną jego część, gdzie zlokalizowana jest całkiem spora siłownia miejska. Było na czym poćwiczyć. Chociaż, co poniektóre lenie wolały mielić trawę, niż powietrze na orbitreku.
Po zgubieniu kilku cennych kalorii podjęliśmy próbę przejścia przez złowrogi most. Most, który okazał się być metalowym ryczącym potworem, czyhającym tylko na małe tłuste jamniki.
Co skończyło się ich natychmiastową przemianą w uparte osły, które nasze ręce niosły :)
Chyba nigdy nie zrozumiemy czemu ktoś projektuje takie niepraktyczne przejście?
Ścieżka wokół zalewu pozytywnie nas zaskoczyła. Widać, że wszystko zostało przemyślane na etapie tworzenia tego miejsca. Plaża z betonowymi leżakami, druga sekcja sportowa przeznaczona na spożytkowanie energii i przypominająca plac do akrobatyki, miejsca do wędkowania i rozstawienia się czy to z namiotem czy kamperem czy część do grilowania i ogniskowania, to wszystko znajdziecie idąc wkoło zalewu. I dużo wolnej przestrzeni do biegania, skakania i jamnikowania. Popularne miejsce pod kątem też nakręcania kółek rowerem wkoło, niczym na zawodach halowych na torze.
Miasto jest bardzo aktywne w promowaniu się, a profil na FB aktualizowany jest systematycznie o nowe treści. Wiedzieliście, że w czerwcu odbywa się tu Ogólnopolski Turniej Sołtysów a w lipcu miasto zaprasza na Jarmarku Cudów, w tym roku odbył się już 3.
Dostępna jest też gastronomiczna mapa Wąchocka, w skład której wchodzą:
Bar „U Maksyma”,
Kawiarnia Cysterska,
Kogood Wąchock
Lody „U Basi”
Lubie Słodkie
Pizzeria PAUZA
Żarcik
W tym ostatnim postanowiliśmy zjeść i my. Miejsce wydaje się być dość popularne, sądząc po zajętości stolików. Udało nam się po krótkiej chwili nawet złowić miejsce na zewnątrz, aby usiąść z jamnitrottersami. Menu nawet dość ciekawe. Jak się jednak okazało zamówienie spersonalizowane przerosło personel tego miejsca, bo na zwykłą tortille z kurczakiem czekaliśmy 40 minut. Szok i niedowierzanie. Mimo, że ostatecznie była bardzo smaczna, to niesmak pozostał i skojarzenie, że nazwa Żarcik nie była przypadkowa...
Celowo nie wrzucamy Wam tutaj wszystkich wąchockich atrakcji, aby aż tak tego miejsca nie spojlerować, byście poczuli chęć sfotografowania się pod pomnikiem Sołtysa, przespacerowali się przez Aleję Humoru i sprawdzili z wiedzy o sołtysich dowcipach i sprawdzili pogodę na kamieniu ją przepowiadającym.
Ranking (przyznane jamnitaki) :
Węszenie, tropienie:🐶🐶🐶🐶
Przestrzeń do spacerowania: 🐶🐶🐶🐶
Kumple: 🐶🐶🐶🐶
Dostęp do wody: 🐶🐶🐶🐶
Bezpieczeństwo: 🐶🐶🐶
Przyjazne dla psiaka: 🐶🐶🐶
Łącznie jamnigodziny: 3
Stay tuned.
Juno, Philo, Pepper