top of page
  • Zdjęcie autoraJamnitrottersi

Nie każdy z Ojców jest jamniczym.

Zaktualizowano: 3 sie 2022

I nie każdy jamnik trzyma maczugę....Herkulesa. Chociażby do zdjęcia)



Czy jamniki chodzą po górach?

Jamniki po górach nie tylko chodzą, one po górach zapierdz....ją)

“Biegać, skakać, ganiać, śmigać.”

Ojców odwiedziliśmy drugiego dnia naszej wycieczki na Pustynię Błędowską. W zasadzie był to nieplanowany kierunek, bo w trakcie jazdy do celu dostaliśmy telefon z miejsca, gdzie zarezerwowaliśmy wcześniej nocleg, że w związku z tym iż mamy psy, to nam odwołują rezerwację, bo właściciel boi się o wykładzinę. Dawno ciśnienie nie skoczyło nam, jak wtedy, bo obiekt oznaczony był na Bookingu jako akceptujący gości z psami. Niestety będąc już w drodze i pokonując spory kawałek trasy postanowiliśmy nie rezygnować z wyprawy i na miejscu podjąć decyzję co dalej. Tym sposobem wylądowaliśmy w Ojcowie, gdzie zaparkowaliśmy samochód pod ruinami Zamku Kazimierzowskiego na jednym z 2 dostępnych tutaj parkingów, jak się potem okazało. Oczywiście parking jest płatny, więc nawet parkując wzdłuż drogi, co robi wielu kierowców, należy umieścić bilet w widocznym miejscu za szybą. Z parkingu łatwo można przejść do parku i w zasadzie jest się w centrum wsi. Po szybkim rozeznaniu się w terenie poszliśmy szukać miejsca, gdzie moglibyśmy zostać do następnego dnia. Chodząc przez całą wieś i pytając o nocleg od domu do domu, dostaliśmy ostatecznie u przemiłej starszej pani bardzo ładny góralski pokój nad garażem i to w dużo niższej cenie niż wcześniej mieliśmy zarezerwowane. Przeparkowaliśmy szybko samochód pod jej dom i korzystając z okazji, że było jeszcze wcześnie, poszliśmy powęszyć po okolicy. Pogoda tego dnia była całkiem przyjemna więc chcieliśmy nacieszyć oczy widokiem okolicznych skałek.



Ojców jest bardzo urokliwą, malutką wsią, którą zamieszkuje nieco ponad 200 osób i jest też punktem centralnym Ojcowskiego Parku Narodowego. Przez sam park biegnie kilka szlaków turystycznych o długości 23 km. Najdłuższy, czerwony, będący fragmentem Szlaku Orlich Gniazd, wiedzie dnem Doliny Prądnika. My aż takich zapędów nie mieliśmy, bo jednak jamniki nie są rasą, dla której przejście takiej długiej trasy nie rodzi komplikacji. Mają bardzo wrażliwe kręgosłupy i stawy skokowe, szczególnie w tylnych łapach, więc musimy im równomiernie rozkładać ilość km, aby nie zrobić im krzywdy.


Jadąc do Ojcowa musicie brać pod uwagę fakt, że najbliższy sklep typu market spożywczy oddalony jest o dobrych kilka km, w kierunku szlaku Orlich Gniazd.

I drugie co może Was tutaj zaskoczyć, to kompletny ale to kompletny brak zasięgu i internetu. Kompletny detox od tego.



Nasz sobotni plan minimum to przejście się po wsi, spacer parkiem zamkowym, wejście na punkt widokowy Jonaszówka oraz pójście do Krakowskiej bramy, i kawałek dalej trasą w kierunku Jaskini Łokietka. Zostawiając jednak clue zwiedzania na następny dzień, bo jamnitrottersi wyczerpali się bieganiem po pustyni. Brama Krakowska w Ojcowie, obok Maczugi Herkulesa jest jedną z najbardziej znanych formacji skalnych tego miejsca.


Nie wiem czy wiecie ale nazwa wywodzi się od biegnącego tędy szlaku kupieckiego z Krakowa na Śląsk. Jest też legenda związana z tym miejscem, mówiąca, że przejście przez bramę powoli się zamyka i kiedy się zupełnie zamknie, wówczas nastąpi koniec świata. Pewnie dlatego każdy swoje pierwsze kroki kieruje tutaj, a następnie idzie dalej do źródełka miłości.


Jak się obrócicie plecami do Bramy, to Waszym oczom ukaże się skała zwana Rękawicą lub Białą ręką. I ta nazwa pochodzi od legendy, a mianowicie od schronienia miejscowej ludności przed zgubą tatarską. W naszym obiektywie znalazła się jeszcze jedna miejscowa perełka a mianowicie Igła Deotymy czyli samotna, wysoka i ostra jak igła skała nazwana tak od pseudonimu mieszkającej i tworzącej w domu obok poetki.



Niestety rano zaskoczyła nas zmiana pogody i jedyne co zdołaliśmy zobaczyć to Zamek w Pieskowej Skale oraz Maczugę Herkulesa. Przy jednym i drugim miejscu są oczywiście parkingi płatne. Opłata jest jednorazowa, bez względu jak długo zamierzacie tam chodzić.

Zamek i Maczuga tworzą malowniczy widok, oddalone od siebie o kilka metrów, uwodzą turystów niczym Romeo i Julia. Pewnie dlatego miejsce odwiedzają też filmowcy, bo to tutaj powstał między innymi Janosik. Chociaż po naszej wizycie zmienił nazwę na Jamnosik.


Ojcowski Park Narodowy to oczywiście znacznie więcej atrakcji, do których przymierzamy się na kolejną wycieczkę wczesną jesienią.



Ranking (przyznane jamnitaki) :

Węszenie, tropienie: 🐶🐶🐶🐶

Przestrzeń do spacerowania: 🐶🐶🐶🐶

Kumple: 🐶

Dostęp do wody: 🐶

Bezpieczeństwo: 🐶🐶🐶

Przyjazne dla psiaka: 🐶🐶🐶

Łącznie jamnigodziny: 8



Stay tuned.

Juno, Philo, Pepper

25 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie